Wydrukuj tę stronę
czwartek, 13 grudzień 2018 19:19

Relikwie św. Faustyny trafiły do Makotimpoko [ZDJĘCIA]

Napisane przez Ks. Krzysztof Czermak /eb
Relikwie św. Faustyny trafiły do Makotimpoko [ZDJĘCIA] Ks. Krzysztof Czermak

Od 12 grudnia bp Leszek Leszkiewicz przebywa w diecezji Gamboma na północy Republiki Konga. Wieczorem tego dnia spotkał się z miejscowym biskupem Urbanem Gassongo, a nazajutrz wraz z nim, misjonarzami tarnowskimi na kongijskiej ziemi oraz miejscowymi księżmi, celebrował Mszę św. w Makotimpoko. Jest to jedna z 11 parafii znajdujących się na terenie diecezji Gamboma, oddalona od stolicy biskupiej 115 km. Ten dystans bp Leszek wraz z księżmi mu towarzyszącymi przebył motorówką - jedynym środkiem lokomocji, którym można się tam dostać. Podróż miała miejsce na rzece Nkeni. 

Makotimpoko było kiedyś wioską dojazdową misjonarzy tarnowskich pracujących w Gambomie. W 1990 roku przybył tu po raz pierwszy ks. Józef Kordek (zmarły w czerwcu), a potem on sam i ks. Tomasz Kania przybywali do niej w ramach swoich wizyt misyjnych. Ten drugi, w 2011 roku, przywiózł do miejscowej kaplicy obraz Jezusa Miłosiernego. Od tego czasu zaczął rozwijać się kult Miłosierdzia Bożego, a od roku 2014 tamtejsza  wspólnota stała się parafią. Jej proboszczem został ks. Jicker, który, jako wikariusz, stawiał pierwsze kroki w kapłaństwie pod okiem ks. Tomasza Kani w Gambomie. Ks. Jicker wybudował w Makotimpoko duży i piękny kościół, w którym odbyła się wspomniana na początku celebracja.

Szczególnym akcentem uroczystości z udziałem bp. Leszka, była instalacja relikwii św. siostry Faustyny, której tamtejszy kościół jest dedykowany. Relikwie te zostały przywiezione przez bp. Leszka, a ich darczyńcą jest jeden z misjonarzy tarnowskich w Republice Konga. W zamyśle misjonarza jest to dar diecezji tarnowskiej z okazji 45-lecia posługi naszych księży w tym kraju. Relikwie w okazałym relikwiarzu, zostały przekazane przez biskupa Leszka miejscowemu biskupowi na oczach licznie zebranych wiernych, którzy wypełnili kościół w liczbie ponad 500 osób.

W drodze powrotnej dwóch misjonarzy utknęło na rzece, ale wszystko dobrze się skończyło – relacjonuje ks. Maciej Fleszar.  

- Wieczorem po zapadnięciu zmroku nasza łódź stanęła. Musieliśmy chwycić się gałęzi. Byliśmy tak uwięzieni przez dwie godziny na rzece w nocy. Na szczęście bp Leszek znajdował się w drugiej łodzi. Szczęście też, że w tym rejonie nie ma krokodyli. Łódź stanęła dlatego, że zabrakło nam paliwa – opowiada radiu RDN misjonarz.

Ostatnio zmieniany sobota, 15 grudzień 2018 19:38

INFORMACJA DOTYCZĄCA PLIKÓW COOKIES
Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych w naszym serwisie, dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies. Czytaj więcej Polityka prywatności Informację cookies strony internetowej zapewnia diecezja.tarnow.pl