„Dla nas rodziców czas nie goi ran. 6 lat temu w wypadku zginął Piotruś - nasze jedyne dziecko. Miał 22 lata. Wciąż tak samo boli. Tęsknota powala na kolana” - mówi pani Elżbieta, która do Zabawy przyjeżdża z mężem od czterech lat. „Zanim dowiedzieliśmy się o tym miejscu przez dwa lata byliśmy w ciemnym tunelu i szukaliśmy wyjścia. Wciąż słyszeliśmy, że tak miało być, ale ja nie chciałam tego słuchać. Tutaj u bł. Karoliny doświadczyliśmy tego, czego szukaliśmy. Usłyszeliśmy, że każdy ma prawo przeżyć stratę po swojemu, spotkaliśmy rodziców, którzy także stracili bliskich w wypadkach. To nasza nowa rodzina, wspieramy się w trudnych chwilach. Jest ból, jest także nadzieja, że nasz syn jest, czuję jego siłę. Tutaj poczułam, że Bóg jest ze mną i że mnie podniesie” - dodaje pani Elżbieta, która uczestniczyła w rekolekcjach poprzedzających obchody Światowego Dnia Pamięci Ofiar Wypadków Drogowych.
Biskup tarnowski Andrzej Jeż powiedział w trakcie Mszy św., że czasami śmierć przychodzi tak bardzo niespodziewanie. „Mocno uświadamia nam to obchodzony dziś Światowy Dzień Pamięci o Ofiarach Wypadków Drogowych. Życie ludzkie jest kruche i w zasadzie w każdej chwili może się zakończyć. Dlatego przylgnijmy jeszcze bardziej do Boga, stańmy po stronie dobra i prawdy, by w każdej chwili być przygotowanym na śmierć” - dodał w homilii.
Bp Jeż przypomniał, że każdego dnia na świecie w wypadkach drogowych ginie około 4 tys. osób, a setki tysięcy zostaje rannych i poszkodowanych. Rocznie w wypadkach drogowych na całym świecie ginie ponad 1,2 mln osób. Na polskich drogach dziennie średnio ginie aż 11 osób, a ponad 100 zostaje rannych. „Wielu z nich pozostaje kalekami na całe życie i wymaga stałej opieki. Ci, którzy przeżyli wypadki drogowe jak i ich rodziny, noszą duchowe zranienia i traumę po tragicznej stracie najbliższych. Dziś szczególnie wyrażamy im naszą bliskość i solidarność, a ofiary wypadków polecamy Bogu w naszej modlitwie” - podkreślił.
Bp Jeż podziękował służbom i ratownikom, którzy niosą pomoc ofiarom wypadków. Ponadto hierarcha apelował o trzeźwość i o przestrzeganie przepisów drogowych. „Prędkość to choroba naszej cywilizacji. Za bardzo się spieszymy, mało medytujemy, mało się modlimy. Pośpiech powoduje, że sami znajdujemy się w zamkniętym kręgu i to się przenosi także na drogi” - powiedział.
Po Mszy św. przy pomniku „Przejście” zapalono światła pamięci, symbolizujące ludzi, którzy zginęli na drogach w 2018 roku. Posadzono także drzewo pamięci.
Organizatorami obchodów Światowego Dnia Pamięci Ofiar Wypadków Drogowych byli Stowarzyszenie Pomocy Ofiarom Wypadków i Katastrof Komunikacyjnych „Przejście”, Instytut Transportu Samochodowego, Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, Centrum Inicjatyw na rzecz poprawy Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Obchody organizowali także Krajowy Duszpasterz Kierowców i Miva Polska.