Hierarcha mówił, że dziś w tym trudnym czasie potrzebujemy krzyża w szczególny sposób. „Potrzebujemy trwania, stania przy krzyżu, adorowania Chrystusa, wołania o pomoc, cierpliwość, wytrwanie. Ludzie klęczą na schodach kościołów i modlą się. Idąc za Jezusem drogą Jego męki widzimy cierpiących na całym świecie, umierających, jesteśmy blisko ich rodzin, wszystkich, którzy walczą o życie chorych” - dodał.
Abp Henryk Nowacki podkreślił, że dopóki trzymamy krzyż Chrystusa w rękach i adorujemy go na kolanach, jesteśmy mocni i nic nas nie zdoła zatrwożyć. Nawiązując do pandemii i pustych kościołów, arcybiskup mówił, że miliony chrześcijan stają dziś przy krzyżu Chrystusa w swoich domach. Zachęcał do adorowania krzyża w mieszkaniach.
„Trwamy w wielkim skupieniu na modlitwie, złączeni więzami wiary, ufnie wpatrzeni w krzyż Chrystusa uczestniczymy i czujemy się z Nim zjednoczeni duchowo, może jeszcze bardziej niż to bywało wcześniej” - mówił arcybiskup.
Zdaniem hierarchy spotykamy się często z brakiem szacunku dla krzyża. „ Krzyż Chrystusa jest obrażany, wyśmiewany, robi się z niego smutne widowisko. Bardzo nas to boli, gdy spotykamy się z takimi przypadkami. Słyszy się też głosy, że Chrystus - tak - jako przewodnik, mistrz, wzór, reformator, ale bez krzyża, bo myśl o krzyżu odpycha ludzi, wygasza radość i beztroski sposób życia. Tymczasem Chrystus bez krzyża nie jest Chrystusem Ewangelii. On jest źródłem ratunku, ocalenia od śmierci wiecznej” - dodał.
Abp Nowacki pytał w homilii, czym byłby świat bez krzyża? „Byłby to świat bez nadziei, miłości, panowałaby w nim przemoc, okrucieństwo, chciwość i zemsta bez granic. W takim świecie człowiek dla człowieka byłby zagrożeniem i wrogiem, przedmiotem wyzysku i nienawiści. A krzyż kładzie temu błędnemu kołu kres. Światło miłości płynące z krzyża, rozpala i rozgrzewa serca dobrem, przepala ludzką wolę i czyny, oświeca drogi wiodące do Boga” - podkreślił arcybiskup.
Zapraszamy do wysłuchania całości homilii oraz oglądnięcia fotogalerii z tego wydarzenia - KLIKNIJ TUTAJ.