Wydrukuj tę stronę
wtorek, 21 kwiecień 2020 22:43

Ks. Bogdan Piotrowski: list z Konga

Napisane przez Ks. Bogdan Piotrowski / Wydział Misyjny

Ks. Bogdan Piotrowski, który napisał już do nas list w kontekście koronawirusa w Republice Konga, datowany 30 marca, dzisiaj w swoim liście czyni refleksję nad aktualną sytuacją, która choć ogranicza nasze działania, to jednak nie usypia nikogo.

Brazzaville, 21 kwietnia 2020r.

Moi Drodzy!

A to było do przewidzenia…  To było do przewidzenia, że stan sanitarnego zagrożenia zostanie przedłużony, ale o 20 dni!, tzn. do 11 maja, natomiast „confinement”, czyli nakaz przebywania u siebie w domu, jest ważny do końca kwietnia. Z pewnością on też będzie przedłużony. Zatem następny etap rekolekcyjno-sanitarnej separacji przed nami. Oficjalnie media podają, że w Kongu jest 160 zarażonych, a 6 osób zmarło.

A my tu jak w monasterze: modlitwa, praca i stół. A tyle mieliśmy jeszcze zrobić, tyle było różnych projektów, akcji, pomysłów, że często brakowało czasu na myślenie, nie mówiąc o ich wykonaniu. Jak widać Pan Bóg sobie z nami raz dwa poradził. Było szybko – jest wolno, brakowało czasu – jest czas, ciągłe parcie do przodu – teraz w miejscu (najwyżej w koło kościoła na kilka rundek), przemawiało się zza ołtarza, a teraz jak wierni, na kolanach w ławkach przed ołtarzem i jak biblijni czuwający, którzy nie wiedzą, o której godzinie Oblubieniec przyjdzie. Przypomniano nam godność kapłaństwa powszechnego, wynikającego z chrztu, który każe nam stanąć, jak wszyscy, przed ołtarzem.

Znalazł się czas na wszystko: „Bóg dał czas na nadzieję, czas na siew i czas na żniwo, czas na taniec, na śmiech i na ciszę w kościołach widnych. Bóg dał czas, żeby kochać, żeby domy budować na skale, oto droga, by iść coraz dalej i dalej”, jak to śpiewaliśmy, kiedy byliśmy jeszcze młodzi (o piękności już nawet nie wspomnę). Teraz trzeba to realizować, tu i teraz, oddzieleni od tych, dla których tu jesteśmy. Dzień po dniu iść dalej i dalej, mając nadzieję, że spotkamy się wszyscy na nowo na najbliższym skrzyżowaniu życiowych dróg.

Trzeba więc było zorganizować czas: bez kucharza, zakrystianów, służby ołtarza czy członków stowarzyszeń, którzy czuwali nad czystością w kościele. My przejęliśmy ich obowiązki. Program na cały miesiąc kwiecień przewiduje sprzątanie, mycie garów, przygotowanie liturgii itd. Każdy musi przyłożyć rękę do przysłowiowego pługa. Poza wspólną mszą św. z siostrami zakonnymi, które są przy parafii, mamy wspólną modlitwę brewiarzową i różaniec. Każdego dnia w Godzinie Miłosierdzia jesteśmy obecni na adoracji, odmawiając Koronkę do Bożego Miłosierdzia.

Reszta czasu jest do dyspozycji każdego z nas: ks. Karol z diakonem przygotowują posiłki w południe, ks. Maciej maluje, inny jeszcze uzupełnia niezbędne zakupy, a ja muszę czuwać nad całością, bo problemów nie brakuje. Na przykład, od pięciu dni nasza pompa w studni głębinowej jest zepsuta, trzeba ją naprawić, ale w sytuacji „confinement” jest to wielkim wyzwaniem. Nie mamy podłączenia do państwowej sieci wodnej, bo od 2002 roku woda się leje w naszym sektorze. Studnia głębinowa służy nam już od 16-stu lat, a i każda część z podzespołów ma prawo się już zepsuć. Mam nadzieję, że dziś to będzie naprawione. Trudno sobie wyobrazić 11 osób bez wody (w tym 4 siostry zakonne) i to na dłuższy czas! Bóg jest z nami, dlatego jego miłosierdzie będziemy chwalić na wieki.

Od zamknięcia kościołów dla kultu (od połowy marca) trzeba było przygotować i otworzyć stronę internetową parafii, (pjrdm242.com) z facebookiem i telewizją na Youtube oraz przygotować projekty modlitw w rodzinie na poszczególne dni Wielkiego Tygodnia i na niedziele, bo póki co, nie mamy możliwości przeprowadzenia transmisji „en directe". Medytacje na poszczególne niedziele, propozycje modlitw czy pieśni uzupełniają nasz repertuar.

Nie tak dawno mieliśmy tak wiele przestrzeni, żeby zaświadczyć o Chrystusie. Dziś jesteśmy zamknięci w murach naszych parafii, ale to też jest okazja, aby na co dzień dzielić się nadzieją i radością, że Bóg dał nam jeszcze jeden dzień, by Mu służyć. Tutaj przychodzi mi na myśl refren wyżej cytowanej piosenki, który może stać się motywem przewodnim na najbliższy czas: „Mogę dzielić się wiatrem i chlebem, tyle wspólnych znajdować spraw, a na miłość pod Twoim niebem, tyle miejsc”.

Pomimo „confinement”, pomimo separacji.

Do usłyszenia wkrótce…

Ks. Bogdan Piotrowski

Republika Konga

Ps. Zdjęcie jest z tegorocznej mszy św. odpustowej z naszej parafii w Brazzaville w Niedzielę Bożego Miłosierdzia; według decyzji Złego miało się to wszystko zatrzymać. A „jednak się kręci”.

Ostatnio zmieniany piątek, 24 kwiecień 2020 10:26

INFORMACJA DOTYCZĄCA PLIKÓW COOKIES
Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych w naszym serwisie, dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies. Czytaj więcej Polityka prywatności Informację cookies strony internetowej zapewnia diecezja.tarnow.pl