Biskup przypomniał w homilii, że Matka Boża ilekroć przychodzi w swoich objawieniach wzywa do nawrócenia czyli do zwrócenia się całym sercem ku Bogu; wzywa do odnowy moralnej oraz do wystrzegania się zdrady, niezgody i lenistwa. „Takich napomnień jest nam trudniej słuchać. Wolimy raczej chlubne karty naszej historii. Pamiętajmy jednak, że to, co naprawdę chlubne rodziło się zawsze z ofiary, poświęcenia, ciężkiej pracy i wielkiego trudu” - dodał.
Bp Jeż podkreślił, że Bitwa Warszawska w 1920 roku, zwana „Cudem nad Wisłą”, to być może najważniejsza z bitew, jaką Polacy stoczyli w XX wieku. Jak mówił, ocaliła ona nie tylko odzyskaną polską niepodległość, ale wpłynęła także na losy Europy.
Biskup Tarnowski przypomniał, że w obliczu nadciągającego zagrożenia podejmowano ustawiczną modlitwę, a w Warszawie kościoły nie mogły pomieścić wszystkich wiernych, choć otwarte były całą dobę.
„Wojsko Polskie ruszyło na Armię Czerwoną, wówczas najliczniejszą i najpotężniejszą armię. Jej dywizje pewne były zwycięstwa, pokonania Polaków, zdobycia Warszawy oraz dalszego marszu na Berlin, Paryż i inne stolice Europy. W żadnym momencie historii niebezpieczeństwo totalnego zniewolenia nie było tak groźne jak tym razem. Jednak stał się cud – gdyż niemożliwe z ludzkiego punktu widzenia zwycięstwo stało się faktem” - mówił.
Bp Jeż podkreślił, że uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny ukazuje kierunek, w którym zmierzamy. „Bycie chrześcijaninem ma zawsze podwójny wymiar: korzenie w ziemi i serce w niebie. Nasze korzenie są w tej ziemi – ziemi naszego Kościoła, ziemi naszej Ojczyzny, naszej wspólnoty diecezjalnej, rodzinnej. Nasze korzenie są w ziemi, z której wyrastamy razem z tymi, z którymi przyszło nam żyć. Mamy świadomość, iż nosimy w sobie ludzkie słabości i ograniczenia. Z tego względu nasze serca muszą być zanurzone w niebie, bo wtedy znajdujemy siłę, by podołać temu, co trudne” - mówił biskup.