Mówią o nim polski Forrest Gump, bo na swoim koncie ma już bieg dookoła świata, który zajął mu rok. To miał być jego ostatni samotni maraton.
Nie biegałem przez trzy lata, ponieważ dałem słowo, że nie będę więcej biegał. W końcu moja żona powiedziała, bym do tego wrócił, bo jestem stworzony do biegania. Kiedy usłyszałem o kanonizacji Jana Pawła II wiedziałem, że pobiegnę - powiedział reporterce Radia RDN Małopolska Piotr Kuryło.
Maratończyk ma do pokonania ponad 2 tys. km w biegu. Nie biegnie jednak dla samego sportu.
W ten sposób chcę złożyć hołd i uczcić naszego papieża Polaka. Niosę z sobą wiele intencji m.in. o pokój na świecie, na Ukrainie. Modlę się też w intencji wielu ludzi, dostaję mnóstwo SMSów. Po drodze również spotykam osoby, które powierzają mi swoje intencje i problemy - dodaje Kuryło.
Intencje, które Piotr ma zabrać ze sobą do Rzymu można też wpisywać na Facebooku, pod wydarzeniem dotyczącym biegu Piotra Kuryło. Znajdziecie je pod nazwą 'Piotr Kuryło Biegnie do Rzymu w Waszej intencji'.
Dodajmy, że można też przebiec z Piotrem część trasy.
kd/RDN Małopolska