Nakrętek było tak dużo, że trzeba było zmienić samochód, którym to odwieźliśmy - mówi ks. Jan Gniewek, proboszcz parafii w Słopnicach.
Parafia uczestnicząca w akcji „Nakrętki na misyjne studnie” pierwszy raz odwiozła zebrany „kruszec”. - Zaczęliśmy zabierać późnym latem, jesienią. Na początku dostaliśmy dużą ilość tych nakrętek, ale potem zaczęła się jesień, zima, mniej schodzi w domach napojów w plastikowych butelkach, to i mniej nakrętek ludzie przynosili. Zdecydowaliśmy się teraz zebrać wszystko, co mamy i odwieźć, bo robi się ciepło i potem moglibyśmy nie poradzić sobie - dodaje ks. Gniewek.
Pojemnik na plastikowe nakrętki stał w kościele, w pomieszczeniu pod wieżą, ludzie przynosili całymi reklamówkami, czasem w mniejszych woreczkach. Zebrali łącznie 43 worki w sumie około pół tony plastiku.
Przeczytaj więcej na stronie Tarnowskiego Gościa Niedzielnego