Fotogaleria z tego wydarzenia - KLIKNIJ TUTAJ.
Homilię wygłosił ks. Marcin Płaneta, proboszcz parafii pw. św. Maksymiliana Kolbe w Świebodzinie k. Tarnowa. W 2005 roku wyjechał do Ukrainy do diecezji odesko-symferopolskiej, gdzie pracował jako proboszcz parafii pod wezwaniem św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Bałcie. W 2015 roku wrócił do Polski.
W Słowie Bożym ks. Marcin przypominał o warunkach dobrego przeżycia Wielkiego Postu przez zjednoczenie z Panem Bogiem, spowiedź św. i trwanie w łasce uświęcającej.
- Ofiarujcie również post i modlitwę w intencji pokoju w Ukrainie. W każdy sposób, jak kto może, trzeba pomagać swojemu narodowi, tym, którzy tam są, walczą i oddają życie za Ojczyznę – zachęcał w języku ukraińskim wszystkich wiernych.
Razem z ks. Płanetą mszę św. koncelebrował ks. Robert Puzia CM, który od 20 lat dojeżdża do Kijowa z wykładami filozofii do seminarium diecezji kijowsko – żytomierskiej.
Pod koniec eucharystii ks. proboszcz Adam Nita zaprosił wszystkich gości na poczęstunek i integrację do sali katechetycznej i zaprosił na kolejną mszę św. za tydzień.
- Dzisiaj i za tydzień modlimy się o godzinie 18.00. Jest to msza św. także dla naszych parafian. Docelowo będziemy chcieli ustalić osobną mszę św. tylko dla Ukraińców. Oczywiście, jeśli będzie takie zapotrzebowanie – zapowiedział kustosz Katedry.
Po eucharystii wielu uchodźców skorzystało z zaproszenia i z radością spotkali się razem ze swoimi rodakami.
Jednym z nich był pan Iwan z Kołomyji, leżącej na południu Ukrainy. Od 20 lat pracuje w Polsce i utrzymuje swoją rodzinę w Ukrainie – żonę i troje dzieci.
- Martwię się o nich. Już w pierwszym dniu wojny najeźdźcy z Rosji zbombardowali rakietami lotnisko wojskowe, 4 kilometry od mojego domu. Cały dom się zatrząsł. Synowie są w wieku poborowym, więc wcielono ich do wojska. Póki co, są bezpieczni, w jednostce blisko granicy ze Słowacją, ale co będzie dalej? Nie wiemy. Ukraińcy bardzo się modlą – mówi pan Iwan z przejęciem.
Zapraszamy do wysłuchania i udostępniania homilii.