Najważniejszym wydarzeniem spotkania była Msza św., które przewodniczył biskup tarnowski Andrzej Jeż. Na początku Eucharystii poświęcił nowe obrazy Pana Jezusa Przemienionego, św. Jana Pawła II i św. Kingi, które znajdują się na ścianie ołtarza polowego.
W homilii podkreślił, że małżonkowie potrafią przeżyć każde „jak”, jeśli mają wyraźne „po co”. - Jeśli są zjednoczeni, jeśli czują, że ich miłość jest większa od codziennych problemów, jeśli potrafią sobie nawzajem przebaczyć - mówił biskup.
Diagnozując współczesną sytuację świata mówił o systemowym egoizmie i globalnym narcyzmie. - Człowiek upatruje szczęście wyłącznie w realizacji siebie. „To ja mam prawa, wszystko należy się mnie, i ja ustalam zasady”. Inni muszą się tym dążeniom podporządkować. W przestrzeni publicznej podkreśla się istnienie tylko praw, a nie mówi się o obowiązkach i odpowiedzialności. Jeden z historyków napisał niedawno, że taka postawa legła u podstaw „głupiego i błogosławionego pokoju”, który zawalił się, kiedy kilka miesięcy temu wybuchła wojna w Ukrainie. Nagle okazało się, jak taki pokój jest kruchy, a dobrobyt nietrwały.
Aby przeczytać cały artykuł, przejdź na stronę Tarnowskiego Gościa Niedzielnego - kliknij TUTAJ.