- Wiary nie da się zamknąć we wnętrzach najstarszych świątyń, zatopić w formalinie najpiękniejszych wspomnień. Wiara chce być żywa dzisiaj i chce w nas oddychać powietrzem tych czasów, nawet jeśli jest ono zatruwane nieraz zawiścią czy brakiem pokoju w ludzkich sercach. Dziś wsłuchujemy się w "fiat" Matki Bożej. Ona uczy nas całkowitego zawierzenia Bogu, mimo pytań, lęku, obaw. Kto ufa Bogu, potrafi oddać Mu całe życie. Maryja pokazuje, że jeśli będziemy podążać drogą, którą Bóg wyznaczył, w sercach będzie rodził się pokój - mówił ks. Piotr Mamak, kustosz sanktuarium.
Mszy św. przewodniczył bp Andrzej Jeż. Mówił w homilii, że pokój jest tak cenny, że nie ma szczęścia bez pokoju w relacjach międzynarodowych, w naszych rodzinach i nas samych. Pokój na świecie jest największym dobrem człowieka i ludzkości. Biskup zwrócił uwagę, że dziś namacalnie odczuwamy to, co dzieje się na Ukrainie, ale nie możemy zapomnieć też o ofiarach innych konfliktów, jak choćby w Afryce, czy w Syrii, gdzie od 2011 roku toczy się wojna. Jak wspomniał, tamtejszy nuncjusz informował, że Syryjczycy stracili już wszelką nadzieję. Co gorsza, o Syrii już się nie mówi. Zostali zapomniani przez wspólnotę międzynarodową.
Przeczytaj więcej i zobacz zdjęcia na stronie Tarnowskiego Gościa Niedzielnego