- W obecnym roku, u progu Wielkiego Tygodnia, doświadczamy tego podwójnego uczucia jeszcze bardziej namacalnie. Ciężar trwającej wojny na Ukrainie sprawia, że trudniej jest nam myśleć o radości Świąt Wielkanocnych. Bardziej natomiast odczuwamy brzemię przygnębienia i obawy o przyszłość.

Nie jest nam łatwo rezygnować z wygodnego, konsumpcyjnego życia. Nie jest nam łatwo porzucić przyjemności, zabawy, cywilizację, która nas rozpieściła technicznie. Nie tylko, ale może właśnie dlatego, nie dostrzegamy rzeczy najważniejszych w naszym życiu. Może właśnie teraz bardziej cenimy sobie życie, bardziej cenimy sobie obecność drugiego, miłującego człowieka. Bardziej cenimy sobie wiarę, która pozwala nam w najtrudniejszych wydarzeniach zobaczyć sens i otwiera nas na Zmartwychwstanie - mówił hierarcha.

- Kilka dni temu przeprowadzono badania wśród młodych Polaków i zadano im pytanie, czy gdyby nasza Ojczyzna była zagrożona tak jak Ukraina, czy byłbyś w stanie poświęcić swój czas, swoje siły, swoje życie w obronie Ojczyzny? Okazuje się, że tylko 20% młodych Polaków jest gotowych bronić Ojczyzny, swoich rodzin. 80% opuści kraj, tak twierdzi, usadowi się w bezpiecznej Europie zachodniej. Może to nie jest obiektywny obraz, ale ukazuje nam pewną prawdę, że nie jest łatwo iść drogą Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa. Dlatego prośmy o łaskę, byśmy potrafili wytrwale iść za Chrystusem w naszym codziennym życiu, byśmy mieli cierpliwość niesienia naszego Krzyża, w każdej jego postaci.