wtorek, 12 styczeń 2021 16:34

Prośba o modlitwę w intencji pokoju w Republice Środkowoafrykańskiej

Napisane przez Wydział Misyjny/bp Mirosław Gucwa
Prośba o modlitwę w intencji pokoju w Republice Środkowoafrykańskiej archiwum Wydział Misyjny

Biskup Mirosław Gucwa w swoim kolejnym liście opisuje trudną sytuację polityczną, która znowu powróciła na środkowoafrykańską ziemię, a właściwie ciągle trwa ze szczególnie groźnymi momentami.

Sytuacja ta wynikła w kontekście wyborów prezydenckich, które były przewidziane na 27 grudnia. Wtedy zaczęły się ostrzeliwania ze strony rebeliantów, którzy nie chcieli dopuścić do wyborów. W minioną sobotę 9 stycznia, zjednoczone grupy rebelianckie próbowały zdobyć bazę wojskową położoną niedaleko Bouar. Przestraszona ludność opuściła swoje domy. Obecnie około 1500 ludzi znalazło schronienie w parafii katedralnej, gdzie proboszczem jest ks. Krzysztof Mikołajczyk. Pozostałe ponad 3000 osób koczuje w dwóch innych parafiach miasta. W samym tzw. Centre d’Accueil, które jest bazą noclegową, zamieszkał burmistrz miasta oraz prefekt i subprefekt regionu (wojewoda i starosta).

Z lektury poniższego listu możemy się dowiedzieć o historii konfliktu, spustoszeniu, jakie on sieje i o trudnościach w jego zażegnaniu.

                                                                                                           Bouar, 11 stycznia 2021 r.

A jednak historia się powtarza…

Przekroczyliśmy próg Nowego Roku w kontekście różnych kryzysów, które nękają kraje rozwinięte (pandemia i anarchia) i rozwijające się (konflikty zbrojne). Nikt z nas nie przypuszczał, że na początku tego roku, w kontekście zaplanowanych wyborów prezydenckich, będziemy przeżywać w Bouar sytuację z okresu seleki (2013-2014). Wszystko zaczęło się kilka miesięcy temu, od przegrupowań rebeliantów w naszym regionie, rekrutacji nowych bojowników spośród swojego plemienia Mbororo i najemników z innych krajów (Czad, Sudan). Przed rozpoczęciem kampanii wyborczej unieważniono kandydaturę byłego prezydenta François Bozizé z uzasadnionych racji. Ten ruch Trybunału Konstytucyjnego dolał oliwy do ognia i w sposób niewytłumaczalny zawiązała się koalicja sześciu grup zbrojnych wywodzących się z byłej seleki i antybalaki (AB), które od dawna były w konflikcie. Co więcej, niektóre z nich (te z seleki) 7 lat temu przyczyniły się do obalenia właśnie François Bozizé. Teraz jednak stał się dla nich „idolem”. W związku z unieważnieniem jego kandydatury wysunęli postulat i zadanie unieważnienia wyborów i dymisji obecnego prezydenta Archange Touadera (który za czasów rządu Bozizé był premierem). Stworzona w ten sposób koalicja patriotyczna dla zmiany (Coalition Patriotique pour le Changement – CPC) zaczęła swój marsz na stolicę i zajmowanie poszczególnych prefektur (województw). Ruch ten nie ominął prefektur Nana Mambere i Ouham Pende, które obejmują obszar diecezji Bouar. Wtedy też przejęli kontrolę nad drogą krajową z Bangi do Douala (Kamerun) przez Bouar i Baboua. Do dziś granica jest zamknięta i ponad 700 ciężarówek czeka na jej otwarcie, by móc kontynuować drogę do Bangi.

W samym Bouar rebelianci dali o sobie znać w dniu wyborów 27 grudnia, strzelając z broni przez prawie godzinę, by przeszkodzić w głosowaniu. Ani policja, ani żandarmeria i wojsko nie zabezpieczyli biur wyborczych, ludzie więc pozostali w domach nie ryzykując życiem. Dziwiło również zachowanie wojsk ONZ-tu, które w tym dniu dopiero przed południem wyjechały z bazy. Za późno, by otworzyć biura. Wojsko wtedy nie stawiło oporu, co więcej opuściło koszary. Rebelianci wywodzący się z miasta zajęli miejsce w jednej z dzielnic, nie przeszkadzając ludziom w przemieszczaniu się. Coraz częściej jednak pojawiali się z bronią na ulicy.

Zmiana dowódcy wojsk wprowadziła zmianę nastawienia żołnierzy do rebeliantów i odwrotnie. Próbowaliśmy doprowadzić do dialogu. Okazało się to niemożliwe, bo wojskowi nie chcieli negocjować z rebeliantami zaś rebelianci nie przyjęli naszego zaproszenia na rozmowy z władzami miasta i Minusca, bo szefostwo ze stolicy im zabroniło.

Po Nowym Roku, 7 stycznia, doszło do pierwszej potyczki zbrojnej pomiędzy wojskiem a rebeliantami (AB) i wtedy rebelianci wywodzący się z Bouar wezwali posiłki innego ugrupowania „3R” (Retour, Réclamation, Réconstruction) złożonego z plemienia hodowców bydła (Mbororo). Chłopcy dobrze uzbrojeni i zahartowani w walce, zjawili się po kilku godzinach w Bouar. Tego obawiali się właśnie zdrowo myślący mieszkańcy miasta. My również.

Niedługo, bo dwa dni później, doszło do starcia bojowego dwóch frakcji: rebeliantów i armii regularnej. Byliśmy z prefektem i drugim funkcjonariuszem w jednym samochodzie w centrum miasta, kiedy dziesiątki rebeliantów kierowało się na koszary wojskowe. Przez kawałek drogi jechaliśmy pośrodku dwóch kolumn. Patrzyli na nas obojętnie, my zaś z bólem w sercu, bo wiedzieliśmy, co ten przemarsz oznacza i ile cierpinia sprawi niewinnym. Próbowaliśmy skontaktować się z ich dowódcą, Ndale. Nie odpowiedział jednak na telefon.

W katedrze zaczęli się pojawiać ludzie z pobliskich dzielnic, szukając schronienia. Ponad 2,5 tys. osób schroniło się już w seminarium ojców kapucynów (2 km od katedry) skąd właśnie wracaliśmy z prefektem.

Serie z karabinów i moździerzy zaczęły się przed godziną 11.00. Około 16.00 uspokoiło się. W katedrze było już ponad 1200 osób, zwłaszcza dzieci i kobiet. Noc minęła spokojnie.

W święto chrztu Pańskiego w czasie mszy św. z chrztem dzieci, od ołtarza mogliśmy zauważyć dwie kolumny rebeliantów, jedna wracająca z pola bitwy, druga udająca się w tamtym kierunku. Byli w mundurach, dobrze uzbrojeni, wypoczęci po nocy. 

Pomimo tego w czasie mszy św. można było zauważyć radość w sercach ludzi, którzy mogli się spotkać z Chrystusem. Rodzice cieszyli się z chrztu ich dzieci, my również. Przy chrzcie Chrystusa w Jordanie, według Ewangelii św. Marka, niebo się otwarło i Duch Święty zstąpił na Jezusa. Dziś niebo się otwarło, kiedy dzieci przyjęły chrzest, otwarło się wcześniej, kiedy my wszyscy zostaliśmy ochrzczeni. Dopóki niebo będzie otwarte, czyli wspólnota życia z Bogiem podtrzymywana i umacniana, dopóty radość będzie wypełniać serca ochrzczonych, pomimo obecności rebeliantów, różnych konfliktów i kryzysów.

Nie może cieszyć obecność rebeliantów w mieście, bo to oznacza zamknięcie szkół, urzędów i zastój ekonomiczny. Ponadto w każdej chwili konflikt zbrojny może się powtórzyć. Bolesne jest to, że szefem tej frakcji rebeliantów jest niejaki Ndale, człowiek z Bouar, który kiedyś z antybalaką walczył przeciwko selece. Dziś razem z nimi atakuje żołnierzy, wywodzących się z naszego kraju i miasta Bouar. Brat zabija brata i tego ludność Bouar mu chyba nie wybaczy. Ludność, która z powodu tego konfliktu, musi chronić się w polach lub obozach, cierpiąc brak wody, żywności i znosząc różne inne niedogodności.

Dzisiaj rano poprosił mnie o rozmowę maturzysta, który prawie ze łzami w oczach mówił o bólu uczniów, którzy nie mogą korzystać z nauki w szkole: w ubiegłym roku z powodu pandemii, obecnie z powodu konfliktu. Tak jak wszyscy młodzi w świecie myślą o swojej przyszłości i wiedzą, że nauka może im zapewnić lepszą przyszłość. W imieniu młodych prosił więc, bym wstawił się za nimi u prefekta i u odpowiedzialnych za nauczanie, by wznowiono naukę w szkołach. Zapewniłem go, że takie jest moje i innych osób pragnienie, więc do spotkania młodych z władzami dojdzie, musimy jednak być pewni, że rebelianci nie będą w tym przeszkadzać i nauczyciele będą mieli na tyle odwagi, by pojawić się w klasach, a rodzice, by wysłać dzieci do szkoły. Rozsądnie będzie jednak poczekać do 19 stycznia. Na ten dzień Trybunał Konstytucyjny zapowiedział oficjalnie ogłoszenie wyników głosowania. W przypadku zatwierdzenia obecnego prezydenta jako głowy państwa (wyniki nieoficjalne dają mu prawie 54 procent głosów w pierwszej turze) rebelianci zapowiadają powszechny bunt zbrojny, bo prezydent nie dopuszcza możliwości dymisji i dialogu.

Pozostaje więc czekać na werdykt Trybunału, który może unieważnić wybory, czego domaga się opozycja mając ku temu racje, bo wybory które się odbyły w atmosferze konfliktu trudno nazwać powszechnymi (na ponad 1.800.000 osób posiadających karty wyborcze, mogło głosować 690.000 osób) i demokratycznymi skoro wniesiono wiele dowodów łamania prawa wyborczego i zakłamania.

Czekamy więc na ten dzień razem z młodymi i wszystkimi mieszkańcami kraju, modlimy się z dziećmi i dorosłymi, i o modlitwę Was prosimy.                                                                                           

† Mirosław Gucwa

Rep. Środkowoafrykańska

 

 

Ostatnio zmieniany czwartek, 14 styczeń 2021 07:43

Szukaj w serwisie

Search - K2 Improved Search Plugin by Offlajn
Przeszukuj - Kategorie
Przeszukuj - Kontakty
Przeszukuj - Artykuły
Przeszukuj - Doniesienia
Przeszukuj - Tagi

Nowości w serwisie

logo DT 300

ADRES: KURIA DIECEZJALNA

33-100 Tarnów, ul. Piłsudskiego 6
tel. centrala 14-63-17-300, fax 14-63-17-309
e-mail:kuria(at)diecezja.tarnow.pl

Administrator danych osobowych informuje, że wszystkie dane osobowe na stronie internetowej diecezji tarnowskiej umieszczone zostały za zgodą osób, których dane dotyczą lub umieszczone są na podstawie prawa.

Polityka prywatności serwisu Diecezji Tarnowskiej

 

Please publish modules in offcanvas position.

INFORMACJA DOTYCZĄCA PLIKÓW COOKIES
Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych w naszym serwisie, dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies. Czytaj więcej Polityka prywatności Informację cookies strony internetowej zapewnia diecezja.tarnow.pl